Pojęcie duchowości małżeńskiej nie jest zbyt dobrze opisane w literaturze
teologicznej[1]. Symptomatyczne, że w
oficjalnych dokumentach Kościoła bodajże po raz pierwszy pojęcia duchowości w
stosunku do małżeństwa użyto w dokumentach II Soboru Watykańskiego. W Dekrecie
o Ekumenizmie, mowa jest o potrzebie nieustannej reformy Kościoła, której
„Kościół, rozpatrywany jako ziemska i ludzka instytucja, wciąż potrzebuje”(6).
Duchowość małżeńska została wymieniona tu w kontekście tego, „co nie dość
pilnie w danych okolicznościach i czasie było przestrzegane w dziedzinie zasad
obyczajowych, kościelnego ustawodawstwa, czy sposobu wyrażania doktryny, który
stanowczo należy odróżnić od samego depozytu wiary” (6).
Jaka duchowość małżeńska?
Samo pojęcie duchowości według definicji Ks. Waleriana Słomki oznacza
postawę, na którą składa się: „świadomość (poznanie) wartości nadprzyrodzonych,
ich uznanie, czyli wpisanie w swoją hierarchię wartości, a także przejawiająca
się w działaniu afirmacja tychże wartości”[2]. W
sensie ogólnym definicja ta obejmuje każdą duchowość, jednak w szczegółach
duchowości, nawet te wywodzące się z pnia chrześcijańskiego, różnią się od
siebie i domagają się bardziej szczegółowej klasyfikacji. Dla ojców soborowych
podstawą opisywania różnych form duchowości w Kościele był podział na trzy
stany życia: kapłański, zakonny i świecki[3]. Z kolei Matanić proponuje szereg różnych
klasyfikacji i choć wprost nie szereguje duchowości małżeńskiej, do żadnej z
zaproponowanych grup, najbliżej jej do tej opartej na kryteriach
antropologiczno-praktycznych, które akcentują takie dane, jak płeć, wiek,
temperament, stan życia itp[4]. Widać zatem, że duchowość małżeńską z jednej
strony powinno cechować uznanie wartości nadprzyrodzonych wpisanych w tę
instytucję, a z drugiej odkrycie, uznanie i aframcja jej specyfiki
antropologiczno-praktycznej, która jest
wynikim spotkania dwóch różnych płci w konkretnych warunkach wspólnego życia.
Jednym z ważnych źródeł poszukiwania i opisywania duchowości małżeńskiej
jest Pismo Święte. I już na samym początku Starego Testamentu, w dwóch opisach stworzenia, w Księdze Rodzaju
znajdujemy pierwsze zręby tej specyficznej duchowości, mimo, że w żadnym z nich
nie pada pojęcie małżeństwa.
Elementy duchowości małżeńskiej w
jahwistycznym opisie stworzenia
Oba opisy różnią się od siebie tym, że zostały napisane w dwóch
tradycjach biblijnych i w różnym czasie. Chronologicznie pierwszym był opis
zamieszczony na kartach Księgi Genezis jako drugi (por. Rdz 2, 20-24). Należał
on do tzw. tradycji jahwistycznej, która odznaczała się obrazowym
przedstawianiem wydarzeń z początków stworzenia, często nawiązującym do kultury
rolnej, a także antropomorficznym przedstawieniem Boga. Do niedawna uważano, że
tradycja ta została zredagowana w czasach króla Dawida (ok. 1000 r. przed
Chr.), ale dziś większość egzegetów przyjmuje późniejszą datę powstania tych
tekstów. W opisie stworzenia według tej tradycji czytamy:
Potem Pan Bóg rzekł: »Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam: uczynię
mu zatem odpowiednią dla niego pomoc«. [...] I tak mężczyzna dał nazwy
wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie
znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny. Wtedy to Pan sprawił, że
mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber, a
miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny,
zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział:
Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała
niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta. Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca
swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym
ciałem. Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie
wstydu (Rdz 2, 18. 20-25).
W opisie tym uderza antropomorfizacja obrazu Boga, który z troski o
szczęście człowieka podstawową zasadą jego istnienia czyni możliwość jego życia
w relacji. Charakterystyczne jest to, że samotności mężczyzny nie są w stanie
wypełnić zwierzęta, a dopiero druga osoba ludzka odmiennej płci. Sformułowanie:
pomoc odpowiednia dla mężczyzny, mogło być i w historii było nieraz
interpretowane jako rodzaj zależności a nawet podległości, ale hebrajski
źródłosłów nie pozostawia tu żadnej wątpliwości: Ezer kenegdo oznacza
pomoc przychodzącą od Boga, podobną jemu [mężczyźnie] czy też pomoc na równi z
nim[5].
Jest to bardzo ważne sformułowanie dla duchowości małżeńskiej, ujmuje ono
bowiem więź małżonków nie jako wyraz tylko ich naturalnych skłonności czy też
jakiś zbieg okoliczności, ale jako dar, pomoc daną bezpośrednio od Boga. Tora w
tłumaczeniu żydowskim mówi tu o „pomocy naprzeciw niego” [mężczyzny] i dodaje
niezwykle cenny komentarz: „Gdy mężczyzna jest tego wart, kobieta będzie mu
pomocą; jeśli nie jest wart, będzie ona przeciw niemu”[6].
To znowu wskazuje na to, że na harmonię w związku pracują oboje małżonkowie,
przy czym to mężczyzna powinien starać się być wart swojej kobiety, a wtedy ona
będzie w stanie właściwie odpowiedzieć na jego zaangażowanie. Widać zatem, że
małżonkowie „oboje mają tę samą naturę i są dla siebie nawzajem
przedstawicielami Boga Stwórcy. Kobieta ma widzieć w mężczyźnie, z którego została
wzięta, obraz Boga, który ją stworzył; mężczyzna ma w niej widzieć
uobecnienie życzliwej pomocy Stwórcy”[7].
Sam opis stworzenia kobiety z żebra mężczyzny (hebr. cela)[8],
ma wskazywać na to, że kobieta jest bliska jego sercu. Natomiast jego okrzyk: ta
dopiero jest kością z moich kości… jest semityzmem, który „wyraża […] fakt
adopcji lub więzi rodowych, plemiennych, czy układu przymierza między
plemionami. Gdy w kulturze nomadycznej chciano kogoś nowego włączyć w rodzinę,
klan lub karawanę, przywódca danej społeczności podnosił osobę dotąd obcą dla
grupy”[9] i
wypowiadał takie właśnie słowa. Warto także zwrócić uwagę na ich walor
emocjonalny i to, że układają się w hymn, w którym trzykrotnie powtórzony jest
zaimek „Ta”. Pięknie uzupełnia ten opis jeden z midraszy: „Bóg osobiście
przyprowadził narzeczoną (kala) Adamowi. Zaplótł On Chawie włosy i
przystroił dwudziestoma czterema różnymi ozdobami. Aniołowie zeszli do Ogrodu
Eden, grając dla nich muzykę, a słońce, księżyc i gwiazdy tańczyły. Sam Bóg
ustawił chupę (baldachim ślubny) i był chrzanem (kantorem), błogosławiąc Adama
i Chawę”[10].
Na koniec mamy podsumowanie: Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego
i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.
W komentarzy żydowskim czytamy: „nie oznacza to, że mężczyzna ma przestać
szanować rodziców”, ale że „przywiązanie mężczyzny do żony będzie tak silne, że
opuści dom ojca i założy własny dom razem z nią (Radak; r. Mejuchas)”[11].
Z tego wynika kolejny ważny wniosek dla duchowości małżeńskiej: ma ono
„miejsce tylko wtedy, gdy mężczyzna jest zdolny przekroczyć swoje dotychczasowe
najmocniejsze relacje i rozpocząć trud budowania relacji osobowej z jedną
kobietą jako najmocniejszej w swoim życiu”[12].
Tylko wtedy może on w pełni odpowiedzialnie połączyć się ze swoją żoną.
Rodzaj tego złączenia podkreśla „użyty czasownik hebrajski dawaq,
który oznacza przyłączyć się do kogoś z miłości, jak czyni to Rut wobec swojej
teściowej (Rt 1, 14), albo złączyć się z kimś w sposób wierny, jak ludzie
Judy wobec swego króla (2 Sm 20, 2), albo przylgnąć i trwać z miłością
przy Bogu (Pwt 4, 4), albo przylegać, jak pas do bioder (Jr 13, 11),
albo trwać nierozerwalnie razem, jak ręka z mieczem w czasie bitwy (2 Sm
22, 10) a nawet przykleić się, jak kości do skóry (Hi 19, 20), czy
spoić się tak, jak stapiają się dwa metale razem (Hi 41, 15)”[13].
Widać tu więc, że związek małżeński ma charakter trwałej relacji, a każda próba
jego naruszenia musi pozostawić trwałą dysharmonię tworzących je osób. Wskazuje
to również na fakt specyficznej relacji, w której „mężczyzna i i kobieta są
sobie dani (rozróżnienie co do wzajemnej komplementarności, wpisanej w
człowieczeństwo, odpowiada stwórczemu aktowi Boga: „człowieczeństwo oznacza
wezwanie do wspólnoty międzyosobowej”) i zarazem dają siebie (decyzja o zjednoczeniu
jest owocem aktu wyboru). Księga rodzajy, mówiąc, że mężczyzna opuści ojca i
matkę, by połączyć się ze swoją żoną, podkreśla świadomy i wolny wybór, który
jest źródłem małżeństwa, amieniając syna wmęża, a córkę w żonę”[14].
Jedność między nimi określa inne hebrajskie wyrażenie basar ‘ehad
(jedno ciało). W komentarzu żydowskim czytamy: „Niech przylgnie do swej żony i
do żadnej innej, ponieważ mężczyzna i kobieta w rzeczywistości są jednym
ciałem, tak jak byli na początku Stworzenia. Lecz stać się tak może tylko
wtedy, gdy staną się oni jednym umysłem, jednym sercem, jedną duszą i jeśli
skierują wszystkie swe siły i starania ku służbie Bogu (r. Samson Rafael
Hirsch)”[15].
Z tego wynikają kolejne wymagania dla duchowości małżeńskiej. Małżonkowie
nieustannie muszą budować jedność między sobą, tak intelektualną − poprzez
nieustanną wymianę informacji, własnych poglądów, fascynacji itp., na poziomie
serca − a więc w sferze wszystkich swoich pragnień, jak również uczuć, wreszcie
w wymiarze duchowym, który charakteryzuje się indywidualnym i wspólnym
pragnieniem służby Bogu według Jego woli i powołania, jakie im daje. To
kapitalne stwierdzenie, bo ukazuje ono jedność małżeńską nie w perspektywie
konkurencji wobec Boga, ale w głębokiej jedności z Nim.
Podstawą duchowości małżeńskiej jest z jednej strony relacja z Bogiem,
która zakłada pełne oddanie i pragnienie służenia Mu, a z drugiej strony więź
między małżonkami, która dla nich jest Bożym darem, jak również pomocą w drodze
do Niego.
Bóg jest realnie, immanentnie obecny w więzi małżeńskiej, bo to On sam
jest jej dawcą. A zatem pielęgnacja wzajemnej miłości przez małżonków staje się
jednocześnie pielęgnacją więzi z Bogiem. Z drugiej strony Bóg jest również
transcendentny i wykracza poza samą więź małżeńską, a nie zamyka się w niej
całkowicie, więc gdyby małżonkowie mieli ograniczać się tylko do dbania o
wspólną relację małżeńską bez odwoływania się do relacji z Bogiem, robiliby za
mało.
Rozwój w duchowości małżeńskiej, będzie zatem harmonijnym zbliżaniem się
małżonków ku Bogu i ku sobie nawzajem. Wymaga on zatem nieustannej troski o
jakość obu tych relacji. I ani nadmierna troska o wymiar religijny z
pominięciem współmałżonka, ani nadmierna koncentracja na relacji małżeńskiej z
pominięciem Pana Boga nie jest tu dobrym wzorcem.
Jeśli natomiast idzie o jedność małżonków „semita rozumie w takim
kontekście słowo »ciało« jako przejaw żywej osoby i sposób komunikowania się z
innymi. […] Według tekstu biblijnego, dwie osoby różnej płci mają tak komunikować
się na zewnątrz, ale także wewnątrz tworzonej rodziny, jakby stanowiły jedną
osobę”[16].
Nie można też pominąć tego, że metafora ta odnosi się również do jedności
seksualnej, która jest obrazem głębokiej jedności osobowej małżonków. Odnosi
się ona również do konsekwencji tego zjednoczenia, jaką jest rodzicielstwo.
„Dziecko jest ukształtowane z dwojga rodziców i w ten sposób ich dwa ciała
stają się jednym (Raszi)[17].
Brak odczuwania wstydu pomimo odsłoniętej nagości wobec współmałżonka,
jest najlepszym dowodem na głębię ich miłości i czystości wzajemnych odniesień.
Wstyd staje się powszechnym doświadczeniem dopiero po grzechu pierwszych
rodziców. W komentarzu żydowskim czytamy: „Ludzie są zawstydzeni nagością,
ponieważ wiążą ją z pożądaniem. Nie było tak jednak w przypadku Adama i Chawy.
Wszystkie części ciała służyły im tylko do wypełniania woli Boga, a nie do
zaspokajania własnych popędów. Dla nich obcowanie fizyczne było tak samo
niewinne, jak jedzenie lub picie, nie mieli więc potrzeby zakrywać swych ciał
(Sformo)”[18].
A zatem widać tu kolejny wymiar duchowości małżeńskiej, jakim jest wymóg
dążenia do tego, aby pożycie intymne małżonków było wyrazem miłości a nie
jakiejkolwiek formy zawłaszczania drugiej osoby. Konieczne jest zatem pełne
poszanowanie ciała współmałżonka. Brak oporów i wstydu przed odsłanianiem przed
nim własnej nagości będzie wtedy oznaką poczucia bezpieczeństwa i pełnego do
niego zaufania.
Elementy duchowości małżeńskiej w
kapłańskim opisie stworzenia
Drugi chronologicznie opis stworzenia, zamieszczony w tekście jako
pierwszy, należy do tzw. tradycji kapłańskiej. Najprawdopodobniej powstał on w
diasporze podczas niewoli babilońskiej (ok. 520 rok przed Chr.), a potem tekst
został ponownie zredagowany przez kapłanów. Tradycja ta charakteryzuje się
zamiłowaniem do porządku i chronologii. Autorzy posługują się suchym stylem i
słownictwem technicznym. Historia prapoczątków jest skomponowana w ten sposób,
aby uzasadniać kultyczne powinności ludzi względem Boga. W tekście czytamy:
A wreszcie rzekł Bóg: Uczyńmy
człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad
ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami
pełzającymi po ziemi. Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży
go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc
do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili
ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem
powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi (Rdz 1,
26-28).
Tekst ten doczekał się wielu żydowskich komentarzy. Słowa uczyńmy człowieka „uczą nas, że człowiek
został stworzony z wielką rozwagą i mądrością, […] z największym zaangażowaniem
Bożej Opatrzności i Mądrości (Abarbanel)”[19].
Raszi z kolei podkreśla, że stworzenie człowieka miało inny charakter, niż
stwarzanie jakichkolwiek innych bytów, „do tej pory Bóg tworzył za pomocą
wypowiedzeń, jednak człowieka stworzył przez własne działanie”[20].
Obraz i podobieństwo człowieka do Boga (w tłumaczeniu żydowskim oddane słowami według naszej istoty [i] według naszego
umysłu) wyraża „zdolność myślenia i posiadania wiedzy (Raszi; Bereszit
Raba)”[21].
„Człowieka wyróżnia to – pisze Rambam – iż posiada on coś, czego nie ma żadne
inne stworzenie na tej ziemi, mianowicie zdolność intelektualnej percepcji. […]
Percepcja ta może przypominać – choć to podobieństwo jest pozorne, a nie
rzeczywiste – Bożą percepcję”[22].
Z kolei panowanie nad ziemią i zwierzętami ukazuje wyższość człowieka nad nimi,
jak i opisuje różne uprawianych ówcześnie zawody: rybołóstwo, myślistwo,
hodowlę zwierząt, rolnictwo itp.
Dalej następuje konstatacja, że człowiek może być albo mężczyzną, albo
kobietą. W komentarzu czytamy: „Bóg stworzył człowieka o dwóch twarzach, jednej
męskiej, drugiej kobiecej; później jednak rozdzielił go (Raszi; midrasz)”[23].
To kapitalne stwierdzenie sugeruje, że pełnię człowieczeństwa osiąga się przez
integrację wspomnianych dwóch rozdzielonych pierwiastków. Ma to ogromne
znaczenie dla duchowości małżeńskiej, która stanowi dla mężczyzny proces
przyswajania sobie elementu kobiecego bez porzucania, ale w harmonii z męskim
wymiarem osobowości, z kolei analogiczny odwrotny proces następuje w przypadku
kobiety.
Inny autor żydowski z kolei zauważa: „Mimo, że wszystkie istoty żywe
zostały stworzone w formie męskiej i żeńskiej, tylko w przypadku ludzi jest
podkreślane, że oboje zostali stworzeni według istoty Boga (r. Samson Hirsch)”[24].
Widzimy zatem, że zróżnicowanie płciowe u ludzi ma inne znaczenie niż ma to
miejsce w świecie zwierzęcym, bowiem ma bezpośredni związek z podobieństwem do
Boga. Zgłębianie tego podobieństwa w relacji małżonków stanowi rdzeń duchowości
małżeńskiej.
Bóg zwraca się do mężczyzny i kobiety ze swoim wezwaniem: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście
zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną. W komentarzu żydowskim
czytamy: „»Bądźcie płodni« odnosi się do małżeństwa; »rozmnażajcie się« – do
rodziny, »napełniajcie ziemię« – do społeczności; »posiądźcie ją« – do
nabywania własności (r. Samson Rafael Hirsch)”[25].
Wnioski z analizy opisów
stworzenia
Na podstawie tych dwóch opisów można wysnuć wniosek na temat podstawowych
celów małżeństwa, które mają bezpośrednie odniesienie do duchowości. W
przypadku opisu pierwszego byłyby to:
1.
Pielęgnowanie podobieństwa do Boga, które ma znaczenie
tak indywidualne (zdolność posiadania wiedzy, percepcja oraz poczucie własnej
duchowej tożsamości), jak i wspólnotowe, gdzie podobieństwo to wyraża się w
najgłębszej możliwej między ludźmi miłosnej relacji.
2.
Płodność w celu zaludnienia ziemi. W judaizmie była
traktowana rygorystycznie do tego stopnia, że po dziesięciu latach bezdzietnego
pożycia małżeństwo mogło zostać rozwiązane, w chrześcijaństwie jest inaczej.
3.
Uczynienie sobie ziemi poddanej − co odnosi się do
małżeństwa i rodziny, bo stanowi ono najmniejszą komórkę społeczną, która w
konkretny sposób oddziałuje na otoczenie.
Opis drugi, bardziej koncentruje się na najważniejszych elementach
wzajemnej relacji małżonków, co ma również bezpośrednie odniesienie do
duchowości. Tu zatem małżeństwo ma przede wszystkim:
1.
Przełamywać poczucie samotności i wyalienowania
pojedynczych osób i odpowiadać na ich potrzebę relacji i wzajemnej pomocy.
2.
Zawierać element zachwytu mężczyzny nad kobietą,
a pewnie i kobiety nad mężczyzną. Ma on zarówno charakter erotyczny, jak i
duchowy: mężczyzna odnajduje w konkretniej kobiecie głębokie pokrewieństwo
duchowe.
3.
Wyrażać definitywne zjednoczenie rozumiane tak w
sensie społecznym („opuszcza ojca swego i matkę swoją”) i fizycznym („łączy się
ze swoją żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem”)
Można powiedzieć, że pierwszy z opisów zawiera więcej męskiego punktu
widzenia, który charakteryzuje pewna ogólność, myślenie abstrakcyjne i
skoncentrowanie uwagi na rzeczach najważniejszych. Z kolei drugi, opisowy jest
bardziej kobiecy, zawiera bowiem więcej szczegółów oraz większe bogactwo
psychologiczne. Dopiero oba stanowią całościowe podejście do małżeństwa i
stanowią dla siebie konieczny punkt odniesienia. W skazuje na to sposób, w jaki
Jezus odwoływał się do tych tekstów. Charakterystyczne jest, że cytując Księgę
Rodzaju, Jezus dokonuje kompilacji fragmentów dwóch opisów stworzenia. Mówi: Na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako
mężczyznę i kobietę [fragment opisu kapłańskiego]; dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną i będą
oboje jednym ciałem [opis jahwistyczny] (Mt 19, 5). Tym samym zdaje się
wskazywać, że w prawidłowym spojrzeniu na małżeństwo muszą zostać uwzględnione
w równym stopniu obie perspektywy, jak to wcześniej wykazywaliśmy: męska i
kobieca. Powyższy cytat, mimo że skrócony świadczy o tym, że Jezus dobrze znał
te teksty w całości i przyjmował ich duchową interpretację.
Trzy duchowe cele małżeństwa ukazane w obydwu opisach stworzenia i
zestawione razem w przedziwny sposób się wzajemnie objaśniają.
Duchowe cele
małżeństwa
Opis kapłański
Pielęgnowanie
podobieństwa do Boga przez odkrycie swojej duchowej tożsamości i wejście w
relację miłości
Płodność w celu
zaludnienia ziemi.
Czynienie sobie
ziemi poddaną
Opis jahwistyczny
Przełamanie
pierwotnej samotności ku wzajemnej pomocy i relacji
Zachwyt mężczyzny
nad kobietą, także w wymiarze erotycznym
Zjednoczenie
rozumiane w sensie społecznym, duchowym i seksualnym
Po zestawieniu tych wymiarów małżeństwa lepiej widać, że opis kapłański
koncentruje się na celach ujętych w sposób abstrakcyjny, natomiast opis
jahwistyczny uwzględnia wymiar psychologiczny i ukazuje w jaki sposób dane cele
są realizowane w praktyce.
Nawiązując do definicji duchowości zaprezentowanej na początku opis
kapłański umacnia „świadomość (poznanie) wartości nadprzyrodzonych”, oraz „ich
uznanie, czyli wpisanie w swoją hierarchię wartości”, z kolei opis jahwistyczny
ukazuje, jak powyższe wartości przejawiają się w działaniu, poprzez które
następuje „afirmacja tychże wartości”.
Cezary
Sękalski (ur. 1967), żonaty doktor teologii duchowości, dziennikarz i
psychoterapeuta. Wykłada w Podyplomowym Studium Duchowości Katolickiej KUL w
Lublinie i Karmelitańskim Instytucie Duchowości w Krakowie oraz prowadzi sesje
rekolekcyjne dla narzeczonych i małżonków. Jest autorem książkowych wywiadów z
dr Elżbietą Sujak oraz książek z dziedziny duchowości: W poszukiwaniu przemiany wewnętrznej. Droga duchowego
rozwoju chrześcijanina w Ćwiczeniach ignacjańskich, Specjalizuje się w duchowości Ćwiczeń
ignacjańskich oraz w duchowości małżeńskiej a także w tematyce nowych ruchów
katolickich i w problematyce ewangelizacji medialnej. Mieszka w Krakowie.
1.
[1] Referat wygłoszony
podczas VIII Kongresu Teologów Polskich w Poznaniu, w: Między sensem
a bezsensem ludzkiej egzystencji. Teologiczna odpowiedź na fundamentalne
pytania współczesnego człowieka. VIII Kongres Teologów Polskich, Poznań, 13-16
września 2010, Poznań 2012, s. 596-604.
[2] M. Chmielewski, Duchowość,
w: tegoż (red.), Leksykon duchowości
katolickiej, Lublin – Kraków 2002, s. 229.
[3] Tamże, s. 231.
[4] Tamże.
[5] Por. A.
Santorski, Sakrament małżeństwa. Znak
łaski i powołanie do świętości, Warszawa 1997, s. 12.
[7] A. Santorski, Sakrament małżeństwa, s. 12.
[8] W tłumaczeniu żydowskim na język polski mowa o boku. Por. Tora Pardes Lauder, red. I
tłum. S. Pecaric, Kraków 2001.
[9] C. Wiéner, Małżeństwo, w: X. Leon-Dufour
(red.), Słownik teologii biblijnej, Poznań 1994, s. 445.
[11] Tamże.
[13] Tamże, s.
[14] A. Sarmiento, Małżeństwo chrześcijańskie. Podręcznik
teologii małżeństwa i rodziny. Przeł.
P. Rak, Kraków 2002, s. 69.
[15] Tora Pardes Lauder, s. 21.
[16] C. Wiéner, Małżeństwo, s. 445.
[17] Tora Pardes Lauder, s. 21.
[18] Tamże.
[19] Tamże, s. 12.
[20] Tamże.
[21] Tamże.
[22] Tamże, s. 13.
[23] Tamże, s. 14.
[24] Tamże.
[25] Tamże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.